niedziela, 9 maja 2010

Dziękujemy!


Dobiegł końca projekt "Wędrówki z bocianem", podczas którego prezentowaliśmy nasze miasto wojewódzkie. Okazało się, że kryje ono w sobie wiele tajemnic, a poznawanie Lublina może stać się fascynującą przygodą. Spodobały nam się urokliwe uliczki i ciekawe budowle, poznaliśmy interesujące muzea i piękne kościoły, zafascynował nas teatr i ciekawi ludzie. To nie koniec naszej przygody z Lublinem. Będziemy dalej poznawać jego historię i kulturę. Dziękujemy wszystkim uczestnikom projektu za kilka miesięcy wspólnej pracy i zabawy. Zapraszamy Was do Lublina!

Etap piąty. Galeria bociania

Etap piąty. Muzyka

Ostatni etap projektu poświęcony był muzyce. Kasia i Patrycja wyszukały informacje na temat lubelskiego życia muzycznego dawniej: Życie muzyczne w Lublinie

... i dziś. Współczesne lubelskie zespoły muzyczne znane w całej Polsce to Budka Suflera i Bajm.




Bardzo ciekawy jest także zespół Federacja (dawniej nosił nazwę Lubelska Federacja Bardów), który wydał m.in. płytę Klechdy lubelskie.


Lider zespołu Jan Kondrak tak pisze o płycie:
"Klechdy to stare podania, legendy związane z danym regionem. Nazwa oddaje "patynę", na której nam zależy, bo sięgamy wstecz aż do Jana Kochanowskiego. W przypadku tego koncertu, tego widowiska muzycznego, chodzi nam o przybliżenie twórczości sławnych literatów związanych z Lubelszczyzną. Pokazujemy utwory, i to takie, które świadczą o historii Lubelszczyzny, jej życiu codziennym i klimacie."

Na płycie znalazły się kompozycje muzyków Federacji do tekstów M. Reja, J. Kochanowskiego, S.F. Klonowica, J. Czechowicza, Sz. Szymonowica, B. Leśmiana, F.D. Kniaźnina, W. Pola, K. Koźmiana, K. Wojtyły, E. Stachury. Oto jeden z tych utworów z koncertu w lubelskiej muszli koncertowej w Ogrodzie Saskim:




Nie możemy też zapomnieć o Orkiestrze św. Mikołaja - kultowym zespole folkowym, który posługuje się tradycyjnymi instrumentami i wykonuje utwory inspirowane słowiańskim folklorem. Posłuchajcie sami.



Folk jest żywy na Lubelszczyźnie dzięki wielu zespołom. Również w naszej szkole działa Zespół Pieśni i Tańca Apis, który uświetnia swoimi występami imprezy szkolne, gminne i wojewódzkie. Poniżej kilka migawek z koncertów.






czwartek, 25 marca 2010

Etap czwarty. Literatura


Czwarty etap naszego projektu poświęcony był literaturze Lublina i Lubelszczyzny. Zwiedziliśmy Muzeum Literackie im. Józefa Czechowicza, gdzie podczas bardzo ciekawej lekcji muzealnej wiele dowiedzieliśmy się o tym największym poecie Lublina.



Józef Czechowicz urodził się w Lublinie i tu zginął w pierwszych dniach wojny. Jest pochowany na cmentarzu przy ulicy Lipowej. Temat naszej lekcji muzealnej brzmiał: Od Arkadii do Apokalipsy. Poznaliśmy życiorys poety, obejrzeliśmy rękopisy oraz nieliczne zachowane pamiątki, m.in. magiczny dzwoneczek, który Poeta przywiózł z Paryża.




Wraz z Panią Przewodnik analizowaliśmy wiersz Józefa Czechowicza Przez kresy.

monotonnie koń głowę unosi
grzywa spływa raz po raz rytmem
koła koła
zioła

terkocze senne półżycie
drożyną leśną łąkowa
dołem dołem
polem

nad wieczorem o rżyska zawadza
księżyc ciemny czerwony
wołam
złoty kołacz

nic nie ma nawet snu tylko kół skrzyp
mgława noc jawa rozlewna
wołam kołacz zloty
wołam koła dołem polem kołacz złoty


Nie było łatwo, ale jakoś wspólnie poradziliśmy sobie z tym tekstem. A to interpretacja muzyczna tego utworu w lubelskiego zespołu Federacja.

Etap czwarty. Literatura. Prezentacja


















niedziela, 14 lutego 2010

Etap trzeci. Zabytki. Prezentacja

A oto nasza prezentacja najciekawszych zabytków Lublina. Zapraszamy do oglądania!














Etap trzeci. Zabytki

Aby lepiej poznać zabytki Lublina, wybraliśmy się na zimową wycieczkę po mieście. Zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc.
Byliśmy na Zamku Lubelskim, w którym zwiedziliśmy Kaplicę Trójcy Świętej z unikalnymi i niezwykle cennymi freskami. Oglądaliśmy także wystawę malarstwa polskiego i obcego, wystawę broni, zbiory numizmatyki, wystawę sztuki regionalnej oraz wystawę poświęconą Lublinowi podczas drugiej wojny światowej. Poznaliśmy legendę o Diabelskim Sądzie i obejrzeliśmy stół z odciskiem Czarciej Łapy.
Zwiedzaliśmy również Archikatedrę Lubelską. Bardzo podobała nam się zakrystia akustyczna. Eksperymentom nie było końca. Wystarczyło ustawić się w dwóch rogach sali, odwrócić do ściany i wyszeptać jakieś zdanie. Osoba stojąca po drugiej stronie słyszała wszystko jak przez mikrofon. Urzekła nas wystawa zabytków sakralnych w skarbcu: ręcznie haftowane złote ornaty, naczynia liturgiczne, monstrancje, relikwiarze z relikwiami świętych. Dokładnie przyjrzeliśmy się też iluzjonistycznym polichromiom w katedrze. Zajrzeliśmy również do krypt, gdzie widzieliśmy doskonale zachowane ciała zmarłych sprzed wieków, a także ich stroje i obrzędy towarzyszące pochówkowi.
Ciekawym miejscem była Apteka-Muzeum. Mogliśmy zobaczyć wnętrze niezwykłego XIX-wiecznego sklepu z mnóstwem buteleczek, flakoników, wag precyzyjnych i wielu narzędzi do produkcji medykamentów. Bardzo zainteresowały nas stare księgi recepturowe.
Byliśmy także w Muzeum Literackim im. Józefa Czechowicza, ale więcej o tej wizycie dowiecie się w następnym odcinku naszego projektu.
Mimo przenikliwego zimna zrobiliśmy sobie mały spacer po Starówce. Przyjrzeliśmy się trzem bramom miejskim: Krakowskiej, Grodzkiej i Trynitarskiej, pomarzyliśmy o wejściu na zamkniętą zimą wieżę, usłyszeliśmy legendę o leżącym opodal Diabelskim Kamieniu, obejrzeliśmy Bazylikę Ojców Dominikanów, Teatr Stary, Trybunał, renesansowe kamieniczki w Rynku Starego Miasta, nieistniejące Miasto Żydowskie i Latarnię Pamięci, a także ruiny kościoła farnego, gdzie wysłuchaliśmy legendy o śnie Leszka Czarnego.

A co najbardziej nam się podobało?

Ewelina:
Najbardziej podobała mi się wizyta w katedrze w sali akustycznej oraz możliwość obejrzenia skarbca. Zakrystia katedry lubelskiej posiada wyjątkową akustykę, to znaczy osoby, które stały w dwóch różnych kątach miały możliwość usłyszenia się, a te osoby, które stały na środku nie słyszały nic.

Natalia:
Najbardziej podobała mi się stara apteka. Mieliśmy możliwość podpisania się w pamiątkowej księdze. Zaimponowała mi sala akustyczna w katedrze, dlatego że stojąc w dwóch różnych kątach sali można było bez problemu rozmawiać ze sobą, mówiąc do ściany.

Artur:
Najbardziej podobała mi się stara apteka. Było w niej dużo starych receptur na leki, narzędzia do ich produkowania, butelki i naczynia na zioła i leki. Były ciekawe wagi do mierzenia najdrobniejszych porcji oraz duża księga wpisów.

Marta:
Najbardziej podobała mi się zakrystia akustyczna w archikatedrze. Słowa osoby mówiącej szeptem w jednym rogu sali były słyszane w drugim. Prawdopodobnie zakrystia ta służyła do spowiedzi trędowatych.

Monika:
Najbardziej podobała mi się katedra, a w niej zakrystia akustyczna. Osoba mówiąca w jednym rogu była bardzo dobrze słyszana przez osobę stojącą w drugim rogu. Fascynujące były również piękne freski, którymi ozdobiona jest katedra. Bardzo ciekawym miejscem była także krypta.

Martyna:
Najbardziej podobała mi się sala akustyczna, która znajduje się w katedrze, ponieważ w jednym kącie mówiła szeptem jedna osoba, a drugim było ją słychać. Podobała mi się również wizyta w Muzeum Czechowicza, dzięki której zapoznałam się z życiem i twórczością tego poety.

Patrycja:
Bardzo interesująca była lekcja w Muzeum Czechowicza. Pani przewodniczka ciekawie opowiadała o życiu poety.

Krzysiek:
Najbardziej podobała mi się zakrystia akustyczna, ponieważ stojąc w jednym kącie sali można było słyszeć rozmowę w drugim kącie. W skarbcu katedry znajdowały się naczynia liturgiczne, ornaty. Bardzo ciekawa była również stara apteka, w której obejrzeliśmy różne przyrządy do tworzenia wyciągów z ziół.

Agata:
Najbardziej podobała mi się stara apteka i jej klasyczny styl. Dowiedzieliśmy się jak kiedyś przygotowywano leki i na jakiej podstawie je wydawano. Mogliśmy zostawić po sobie ślad poprzez podpisanie się w księdze pamiątkowej.

Kasia:
Najbardziej podobała mi się zakrystia w katedrze lubelskiej: jej akustyka oraz zabytkowe ornaty i naczynia liturgiczne. To wszystko było niezwykłe i niespotykane w innych kościołach.

Wojtek:
Najciekawszym punktem naszej wycieczki były krypty, w których mogliśmy zobaczyć zachowane ciała zmarłych dawno osób.

Iza:
Najbardziej podobał mi się skarbiec, w którym znajdują się szaty liturgiczne, relikwiarze, naczynia liturgiczne. Były one bogato i pięknie zdobione.

Magda:
Najbardziej podobała mi się sala akustyczna, która służyła do spowiedzi. Osoba stojąca w jednym rogu słyszała osobę mówiącą w drugim.

Przemek:
Najbardziej podobała mi się zakrystia katedry lubelskiej oraz Zamek Lubelski. Zakrystia była ciekawa, gdyż można było zauważyć niecodzienne zjawiska dźwiękowe. Zamek był ciekawy, gdyż znajdowało się w nim wiele sprzętów wojennych, fotografie z historii Lublina, rekwizyty rycerskie. Podobała mi się także stara apteka, w której zgromadzono różne dawne receptury.

Kacper:
Najbardziej podobały mi się krypty i sala akustyczna. W zakrystii katedry występuje fajny efekt dźwiękowy. W kryptach bardzo dobrze zachowały się ciała zmarłych. Wszystkim, którzy jeszcze tam nie byli bardzo polecam odwiedzenie naszych lubelskich zabytków.