czwartek, 31 grudnia 2009
Etap drugi. Galeria bociania
Przy okazji poszukiwania kulinariów lubelskich natrafiliśmy na bardzo fajną legendę o bocianie pochodzącą z okolic Motycza na Lubelszczyźnie:
Kiedy Bóg stworzył świat, usiadł zmęczony i przyjrzał się swemu dziełu. Był zadowolony, bo zrobił wszystko, by człowiekowi było dobrze żyć. Ale po chwili naszły Go wątpliwości.
- Chyba przesadziłem z tymi gadami – powiedział do siebie. – Jest ich za dużo i mogą ludziom utrudniać życie. I są brzydkie, więc mogą życie obrzydzić.
Postanowił coś z tym zrobić. Zebrał wszystkie węże, żaby i inne gady do wielkiego worka, wezwał bociana i kazał mu zanieść wór na pustkowie i wrzucić do wielkiej przepaści. Wstydził się, że stworzył takie brzydkie istoty, więc zabronił bocianowi zaglądać do środka.
Bocian chwycił wór i odleciał. Całą drogę bił się z myślami, czy nie zajrzeć do środka, bo był to bardzo ciekawski bocian.
- Odleciałem wystarczająco daleko, by Bóg mnie zauważył – pomyślał. – Zerknę tylko chwileczkę i nikomu o tym nie powiem.
Wylądował na zupełnym pustkowiu, rozejrzał się dookoła i gdy upewnił się, że nikogo nie ma w pobliżu, rozwiązał worek. Gdy gady wyczuły, że nadeszła szansa ucieczki, wyskoczyły z worka i rozpierzchły się po całym świecie. Wtedy bocian usłyszał głos Boga:
- Za karę, że mnie nie posłuchałeś, do końca życia będziesz zbierał gady i żywił się nimi.
Bocianowi zrobiło się tak głupio, że aż ze wstydu zaczerwienił mu się dziób.
- I abyś zawsze pamiętał o tej nieposłuszności i nie przestał się wstydzić – dodał Bóg – twój dziób na zawsze zostanie czerwony.
Źródło: http://www.restauratorzylubelscy.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz